Franciszek Nogalski, urodzony 16 stycznia 1911 roku w Wąbrzeźnie, a zmarły 24 października 1939 roku w Rudzkim Moście k. Tucholi, jest postacią o niezwykłej biografii. Był Sługą Bożym Kościoła katolickiego i pełnił funkcję katolickiego księdza jako wikary parafii w Raciążu.
Niestety, jego życie zakończyło się tragicznie, gdyż został zamordowany przez niemiecki Selbstschutz. Franciszek Nogalski zasłynął jako pierwsza ofiara masowych egzekucji, które miały miejsce w Rudzkim Moście. W obliczu zagrożenia próbował ocalić swoich towarzyszy, dobrowolnie przyjmując na siebie winę za rzekome podpalenie niemieckiego gospodarstwa.
Jego historia jest przykładem heroizmu i poświęcenia, które pozostają w pamięci jako symbol walki o prawdę i sprawiedliwość.
Młodość i kapłaństwo
Franciszek Nogalski przyszedł na świat w rodzinie budowlanej, gdzie jego ojcem był Franciszek, a matką Wiktoria z domu Lewandowska. Jego edukacja rozpoczęła się w gimnazjum w Wąbrzeźnie, a w 1932 roku zakończył ją zdając maturę.
Następnie podjął studia z zakresu filozofii i teologii, które odbywał w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie. Po pomyślnym ukończeniu nauki, 11 czerwca 1938 roku, otrzymał święcenia kapłańskie. Po tym wydarzeniu wyruszył do Raciąża, gdzie podjął posługę jako wikariusz.
Wkrótce po rozpoczęciu pracy duszpasterskiej, Franciszka zastała II wojna światowa oraz nastała niemiecka okupacja, co miało znaczący wpływ na jego dalsze życie i posługę.
Śmierć
Po zakończeniu wrześniowej kampanii Raciąż oraz cały powiat tucholski zostały włączone do Rzeszy, przynależąc do nowoutworzonego okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie. Na tych terenach okupacyjnych Niemcy rozpoczęli eksterminację tak zwanej „polskiej warstwy przywódczej”, kierując swą agresję przede wszystkim w stronę duchowieństwa katolickiego. Istotnym elementem tej brutalnej akcji na Pomorzu był Selbstschutz, formacja paramilitarna składająca się z przedstawicieli niemieckiej mniejszości narodowej, którzy byli zamieszkałymi w przedwojennej Polsce.
W powiecie tucholskim, pretextem do represji wobec Polaków stał się pożar zagrody Hugo Fritza, Niemca z Piastoszyna, który miał miejsce 21 października 1939 roku. Choć powszechnie wiadomo było, że pożar wywołał sami Fritz zostawiając palące się cygaro w stodole, winą obciążono Polaków. Oprócz tego, przypisano im również odpowiedzialność za śmierć samego Fritza, który także tej nocy zmarł na zawał serca.
24 października, w lesie pod wsią Rudzki Most, odbyła się egzekucja pierwszej pięćdziesięcioosobowej grupy skazańców, wśród których był ksiądz Franciszek Nogalski, zatrzymany jako zakładnik. Egzekucją kierował Kurt Gehrt, który po polsku wygłosił przemówienie, obwiniając Polaków za śmierć Fritza i zapowiadając, że egzekucje będą kontynuowane, dopóki nie zostanie ujęty podpalacz.
Ksiądz Nogalski, pragnąc obronić pozostałych skazańców, zadeklarował, że to on był odpowiedzialny za podpalenie, co wzbudziło konsternację Gehrta. Rozwścieczony Gehrt próbował znaleźć drzewo, na którym mógłby powiesić duszpasterza. Kiedy to się nie udało, księdza brutalnie pobito, a następnie rozstrzelano. Pozostali skazani spotkali ten sam los w niedługim czasie.
Była to pierwsza z sześciu zbiorowych egzekucji w Rudzkim Moście, które przyniosły śmierć około 335 ludzi, ukazując brutalność oraz bezwzględność okupantów wobec polskiej ludności.
Proces beatyfikacyjny
W dniu 17 września 2003 roku, biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga rozpoczął proces beatyfikacyjny grupy 122 polskich ofiar hitleryzmu. W tej samej grupie znalazł się również ksiądz Franciszek Nogalski.
Przypisy
- Maria Wardzyńska: Był rok 1939. Operacja niemieckiej policji bezpieczeństwa w Polsce. Intelligenzaktion. Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej, 2009 r., s. 169.
- a b c Michał Sokołowski. Zamordowani w Rudzkim Moście. „Biuletyn Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu, Numer Specjalny 4(34)”, październik 2005 r.. brak numeru strony
- a b c d e Ks. Franciszek Nogalski. Biuletyn Informacyjny "Męczennicy". [dostęp 07.04.2010 r.]
Oceń: Franciszek Nogalski